Wtorek, 02 września 2014Ludwik Sobieszuk - jeden z wielu w radzyńskim UB

Dokumentacja źródłowa, jak również relacje ofiar systemu komunistycznego, ukazują wielkość i różnorodność stosowanych przez funkcjonariuszy aparatu represji niedozwolonych metod w trackie prowadzonych śledztw, a także form organizowanych akcji pacyfikacyjnych.


Po upływie wielu lat od tych wydarzeń, żyjący sprawcy prześladowań, jeśli już przyznawali się do przynależenie do struktur aparatu represji, to wielokrotnie starali się pomniejszać swój udział w całej machinie terroru. I tak oficer śledczy nie pamiętał, aby kogokolwiek w ogóle przesłuchiwał, nie mówiąc już o stosowaniu niedozwolonych środków przymusu fizycznego lub psychicznego. Referent zajmował się tylko protokołowaniem przesłuchań, strażnik aresztu czy więzienia pilnował drzwi, szofer przewoził tylko nieznane mu osoby, a goniec przenosił pocztę o niewiadomej mu treści. Często składając za to wszystko winę na swój młody wiek, czy trudną sytuację życiową.


Poniżej prezentuję pismo Ludwika Sobieszuka – funkcjonariusza PUBP w Radzyniu Podl. – w którym prosi o wydanie zaświadczenia o pracy w organach bezpieczeństwa państwa, w celu uzyskania świadczeń kombatanckich i przejścia na emeryturę. Dokument ten pokazuje w jakim stopniu każdy funkcjonariusz PUBP w Radzyniu Podl., bez względu na zajmowane stanowisko, był zaangażowany w zwalczanie żołnierzy podziemia antykomunistycznego. Z dużą dozą pewności można pokusić się o stwierdzenie, że podobnie było w każdym ówczesnym urzędzie bezpieczeństwa, bez względu na jego szczebel – gminny, powiatowy, czy wojewódzki.






Ludwik Sobieszuk, syn. Jana i Julianny urodził się 24 lutego 1919 r. we wsi Szóstka w pow. Radzyń Podl. Tam uczęszczał do szkoły powszechnej, a następnie rozpoczął kursy handlowe w Międzyrzecu Podl. Po ukończeniu nauki pracował w Spółdzielni Rolnik w Międzyrzecu Podl., a w latach 1941–1943 prowadził sklep. Od 1944 r. należał do PPR.
Pracę w PUBP Radzyń Podl. rozpoczął 15 października 1944 r. na stanowisku wywiadowcy, by od 1 kwietnia 1945 r. objąć stanowisko pracownika gospodarczego w charakterze buchaltera (sekretarza urzędu). Jednak bardzo szybko, bo już 1 czerwca 1945 r. został dyscyplinarnie zwolniony. Bliższych informacji o okolicznościach odejścia z pracy Ludwika Sobieszuka dowiadujemy się z raportu Franciszka Marszałka – Kierownika PUBP w Radzyniu Podl. skierowanego w dniu 30 kwietnia 1945 r. do Kierownika WUBP w Lublinie. Czytamy w nim:


Dnia 28.IV.45 r. był wysłany do Wojewódzkiego Urzędu Bezpiecz. Publicz. w Lublinie sekretarz Sobieszuk Ludwik ze sprawozdaniem dekadowym, ze sobą wziął rachunki i listy płac dla pracowników Pow. Urzędu Bezpiecz. Publicz. w Radzyniu, gdzie otrzymał pieniądze na sumę 50 tysięcy i wracał z powrotem. We wsi Czemierniki, pow. Lubartów na szosie samochód zatrzymał się dla dolania wody do chłodnicy, i w tym czasie z restauracji wyskoczyło kilka osób, którzy otoczyli samochód trzymając w ręku pistolety dając rozkaz wyjścia z samochodu, bo w przeciwnym razie będą strzelać, a w samochodzie było kilka osób w tej liczbie był sekretarz Pow. PPR Wróblewski Marian, sierżant sowietnika majora Szołoszowa, Sekretarz Pow. Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Radzyniu Sobieszuk Ludwik, wszyscy mieli przy sobie pistolety, reszta cywile. Jak kazali wyjść z samochodu sekretarz PPR zostawił płaszcz w samochodzie, w którym był pistolet, sekretarz Sobieszuk wyszedł oddał teczkie z dokumentami i pieniądze i sam uciekł zostawiając jednego sierżanta. Sierżant z samochodu nie wyszedł, wtedy 2-ch bandytów wlazło do samochodu i zabrało płaszcz sekretarza PPR, w który był pistolet i chcieli sierżanta wyrzucić z samochodu, który się nie dał, grożąc pistoletem, że będzie strzelał bandyci przestraszyli się, wyszli z samochodu, odeszli na 10 metry od samochodu i dali rozkaz wyjść sierżantowi, który nie usłuchał bandyci bali się podejść, w tym czasie nadszedł drugi samochód, sierżant krzyknął: „nasi jadą”, bandyci rozlecieli się. Sierżant zaczął szukać sekretarza Sobieszuka i sekretarza PPR, ale ich już nie było. On siadł na drugi samochód i przyjechał. Sekretarz oddał teczki, w których były następujące dokumenty:
1) pieniądze 50 tys. zł., rachunek P.U.B.P na gotówkę.
2) lista płac na miesiąc kwiecień na sumę 25 tysięcy.
3) sprawozdanie budżetowe na miesiąc marzec.
4) zestawienie rachunków na miesiąc marzec.
5) zapotrzebowanie na kwiecień na sumę 40860 zł.
6) rachunki pogrzebowe na sumę 4300 zł.
7) wyciąg personalny o przeniesie prac. P.U.B.P. na tereny zachodnie.
8) książka pokwitowań P.U.B.P w Radzyniu.
9) dwa listy wojska polskiego 2-ej armii.

Proszę waszego rozkazu co do osoby Sobieszuka Ludwika.



W odpowiedzi mjr Faustyn Grzybowski – Kierownik WUBP w Lublinie wydając rozkaz nr 11 z dnia 25 maja 1945 r., zajął w tej sprawie następujące stanowisko:


W dniu 28 kwietnia 1945 r. w miasteczku Czemierniki, pow. lubartowskiego został zatrzymany samochód, w którym jechał między innymi pracownik Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Radzyniu, udając się do Woj. Urz. Bezp. Publ. w Lublinie – Sobieszuk Ludwik, wiozący ze sobą teczkę z 50 tys. złotych i ważnymi dokumentami. W czasie napadu Sobieszuk nie tylko nie przeciwstawił się napadającym, ale zostawił teczkę z pieniędzmi i dokumentami, które w wyniku tego zostały przez bandytów zabrane, uciekł.
W dniu 28 kwietnia 1945 r. w miasteczku Czemierniki, pow. lubartowskiego został zatrzymany samochód, w którym jechał między innymi pracownik Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Radzyniu, udając się do Woj. Urz. Bezp. Publ. w Lublinie – Sobieszuk Ludwik, wiozący ze sobą teczkę z 50 tys. złotych i ważnymi dokumentami. W czasie napadu Sobieszuk nie tylko nie przeciwstawił się napadającym, ale zostawił teczkę z pieniędzmi i dokumentami, które w wyniku tego zostały przez bandytów zabrane, uciekł.
Za postępowanie powyższe, niegodne pracownika organów bezpieczeństwa publicznego rozkazuję:
1) Aresztować Sobieszuka Ludwika i w trybie administracyjnym ukarać go 20 dniowym aresztem,
2) Wydalić go z pracy w organach bezpieczeństwa publicznego,
3) Skierować go do służby w szeregach Wojska Polskiego.

Rozkaz powyższy podać do wiadomości wszystkich pracowników bezpieczeństwa publicznego, województwa lubelskiego.



Krystian Pielacha