Poniedziałek, 01 lipca 2019Apel Doktora Mirosława Suleja ws. tablicy w Dąbi Nowej


Szanowni Państwo,

poniżej znajduje się treść apelu wystosowanego do Rady Powiatu Ryckiego przez Doktora Mirosława Suleja, historyka i badacza dziejów Żołnierzy Niezłomnych, autora biografii Majora Mariana Bernaciaka "Orlika", opracowań dotyczących dziejów polskiego podziemia antykomunistycznego, a także autora książki "Zdrada i Zbrodnia. Studium przypadku. Komuniści na terenie Podobwodu Dęblin – Ryki Armii Krajowej podczas II wojny światowej i później". Apel ten został odczytany osobiście przez Pana Doktora na Sesji Rady Powiatu Ryckiego. Taki sam apel został skierowany również do Rady Miasta w Rykach.

"Występuję do Państwa jako władz powiatu z wnioskiem o podjęcie działań w celu usunięcia tablicy upamiętniającej członków BCh z naszych okolic, znajdującej się na budynku OSP w Dąbi Nowej.

Chcę tym samym przyłączyć się do apelu Pana Mariusza Pawlaka, prezesa Koła Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej im. Majora Mariana Bernaciaka „Orlika” opublikowanego niedawno na łamach tutejszej gazety.

Bez wątpienia znacie Państwo ten apel, więc nie będę zajmował czasu opowiadaniem jak doszło do tego, że ta nielegalna, kłamliwa i haniebna w swoim przekazie tablica znalazła się na budynku OSP w Dąbi Nowej.

Do wystąpienia z tym wnioskiem zobowiązuje mnie także „Ustawa z dnia 1 kwietnia 2016 r. o zakazie propagowania komunizmu lub innego ustroju totalitarnego przez nazwy jednostek organizacyjnych, jednostek pomocniczych gminy, budowli, obiektów i urządzeń użyteczności publicznej oraz pomniki” znana powszechnie jako „Ustawa o dekomunizacji przestrzeni publicznej”. W szczególności artykuł 5a ustęp 1 i 2 w powiązaniu z artykułem 1 ustęp 2 tej ustawy. Ale także artykuł 5b ustęp 1, 2 i 3 dający wojewodzie możliwość wydania decyzji nakazującej usunięcie tej tablicy. Rzeczą oczywistą jest, że taka decyzja wojewody powinna być skutkiem wystąpienia do niego ze stosownym wnioskiem przez władze powiatu lub władze miasta i gminy lub łącznie przez te obydwie władze.

Ta nielegalna, kłamliwa i haniebna w swoim przekazie tablica podwójnie podlega „Ustawie o dekomunizacji przestrzeni publicznej” przede wszystkim z powodu artykułu 5a ustęp 1 głoszącego, że pomniki nie mogą upamiętniać osób, organizacji, wydarzeń lub dat symbolizujących komunizm lub inny ustrój totalitarny, ani w inny sposób takiego ustroju propagować. A więc tablica ta podlega „Ustawie o dekomunizacji przestrzeni publicznej” nie tylko z powodu upamiętnionych na niej osób, czyli członków BCh, którzy byli sowieckimi kolaborantami, konfidentami UB i MO, mordercami żołnierzy AK i WiN. Podlega tej ustawie także z tego powodu, że jest aktem świadomego, umyślnego upowszechniania kłamstwa historycznego w przestrzeni publicznej i świadomego budowania na tym kłamstwie rzeczywistości politycznej polegającej na tym, że od czasu, gdy się tam pojawiła jest ona w okolicach 22 lipca miejscem świętowania okupacji sowieckiej jako „wyzwolenia”.

Niezależnie od tego władze powiatu oraz władze miasta i gminy mają także inne możliwości działania w tej kwestii.

Tablica ta jest bowiem samowolą budowlaną dokonaną na budynku użyteczności publicznej z udziałem funkcjonariuszy publicznych. Jej nielegalne umieszczenie na budynku OSP w Dąbi Nowej zostało bowiem dokonane z udziałem komendanta OSP w Dąbi Nowej. Ten komendant OSP w Dąbi Nowej posiadał wtedy i posiada obecnie przełożonych, a ci przełożeni byli i są funkcjonariuszami Państwa Polskiego. Mam nadzieję, że są oni świadomi odpowiedzialności jeżeli dopuszczą się zaniechania działań w przypadku dokonania przestępstwa przez podległe im osoby.

Na tej tablicy na budynku OSP w Dąbi Nowej znajdują się nazwiska członków BCh, którzy współpracowali z sowieckim okupantem i narzuconymi przez Sowietów władzami komunistycznymi, byli konfidentami UB i MO, dopuszczali się przestępstw pospolitych, a przede wszystkim dopuszczali się morderstw na żołnierzach AK-WiN. To Bronisław Pudło „Wiluś”, Henryk Stoń „Rębacz”, Władysław Sulejczak „Wisła”, Wacław Kamiński „Jagoda”, Stanisław Zaręba, Czesław Gajek, Eugeniusz Miszczak, Aleksander Pytlarczyk, Eugeniusz Sęk, Jan Sęk, Aleksander Stachnio.

Na tej tablicy znajduje się też zapis, że ci ww. członkowie BCh, a jednocześnie konfidenci UB i MO, mordercy żołnierzy AK-WiN, pospolici przestępcy, „zginęli w okresie represji stalinowskich”. Oznaczałoby to, że owych „represji stalinowskich” dokonali na nich żołnierze WiN pod dowództwem „Orlika”, „Spokojnego”, „Polnego”.
Umieszczenie na tej tablicy ww. nazwisk jest więc aktem zniewagi wobec „Orlika” i podległych mu żołnierzy Inspektoratu Puławskiego AK-WiN, którzy dokonywali likwidacji kolaborantów sowieckich, morderców żołnierzy Polskiego Państwa Podziemnego, starali się tępić przestępczość pospolitą, także tę jakiej dopuszczali się członkowie BCh.

Umieszczenie na tej tablicy nazwisk Pudły, Stonia, Sulejczaka i innych im podobnych jest także zniewagą wobec tych wszystkich członków BCh z naszych okolic, którzy nie zhańbili się współpracą z okupantem sowieckim, dokonywaniem mordów na żołnierzach AK-WiN, przestępczością pospolitą. Jest aktem zniewagi szczególnie wobec tych członków BCh, którzy po wejściu Sowietów wstąpili do AK, następnie do WiN-u.

Ta nielegalna, kłamliwa i haniebna w swoim przekazie tablica na budynku OSP w Dąbi Nowej jest także aktem zniewagi Krzyża Świętego. Bo ten haniebny, kłamliwy tekst, te nazwiska morderców Żołnierzy Wyklętych, konfidentów UB i MO, pospolitych przestępców, znajdują się pod znakiem Krzyża. Apeluję więc także o to, żebyście Państwo nie pozwalali dalej na ten akt zniewagi Krzyża Świętego.

Zbliża się kolejna rocznica męczeńskiej śmierci „Orlika”, dowódcy wojskowego Inspektoratu Puławskiego AK-WiN, jednego z najwybitniejszych dowódców powstania antykomunistycznego pod sowiecką okupacją, największego Żołnierza Niepodległości z naszej ziemi. Znów, jak zawsze od lat, będzie modlitwa, będą wieńce, będą znicze, będą przemowy. Ale ile to wszystko będzie znaczyć, jeżeli będziemy dalej udawać, że to przestępstwo, ta hańba, ten wstyd jakie się dzieją od kilku lat w Dąbi Nowej, to nic takiego.
Nie ma na to mojej zgody i chcę wierzyć, że nie ma na to także Państwa zgody."