Żołnierze wyklęci
Imię:Jerzy
Nazwisko:SKOLIMOWSKI
Pseudonim: "Grot"
Imiona rodziców:Wacław
Data urodzenia:9.09.1927 r.
Miejsce urodzenia:Łomnica, gm. Żelechów, pow. Garwolin

Wykształcenie: 3 klasy gimnazjum mechanicznego; zawód: ślusarz. Ujawnił się 3 kwietnia 1947 r. w PUBP Garwolin.

Do organizacji AK wstąpiłem w 1944 roku, m-cu marcu. Do organizacji zwerbował mnie [Stanisław Warowny] „Mściciel”. Po zwerbowaniu byłem członkiem placówki Żelechów, której d-cą był „Sokół”. Do tej placówki należeli: ps. „Torpeda” Kostrzewski Tadeusz, „Karp” [Czepik Czesław]. Nazwisk więcej nie znałem. Po wejściu wojsk polsko-radzieckich byłem na koncentracji oddziału Nowodworze, gm. Ułęż. Pod d-ctwem „Wrzoska”. Będąc dwa dni złożyliśmy broń u dowódcy „Wrzoska” w lesie koło Nowodworu. W dniu 27 marca 1945 roku pracownik Bezpieczeństwa przezwiskiem „Sidry?” szantażował mnie o posiadanie broni. W tym czasie zmuszony byłem ukrywać się. W dniu 17 czerwca 1945 r. będąc w Zadybiu Staramy [gm. Kłoczew] zetknąłem się z oddziałem [Zygmunta Kęski] „Świta”, w którym byli: „Szatan”, „Zawisza” i „Wiarus”. Ponieważ znałem ich, ponieważ często przebywali w tej wsi na kwaterach śmiało poszedłem ażeby mnie przyjęli do grupy. Tak zostałem przyjęty i dano mi stanowisko łącznika. Pomiędzy „Wiernym”, a „Zawiszą” przenosiłem meldunki i paczki z bronią krótką. Przenosiłem cztery razy, za piątym razem zostałem postrzelony przez patrol grupy „Szatana”. Zostałem odwieziony do domu, ażeby mnie rodzina leczyła. Tej nocy siostra Anna odwiozła mnie do szpitala w Łukowie. Po wyzdrowieniu wyjechałem do Szymbarka, pow. Gdańsk, przebywając u Siostry Anny Skolimowskiej, która otrzymała tam dom. Broń krótką, którą przerzucałem to był pistolet T.T. z akcji na pociąg koło Dęblina. Broni żadnej nie posiadałem, gdyż w czasie postrzału pistolet Wic został mi zabrany przez patrol grupy „Szatana”.